sobota, 21 grudnia 2013

Rozdział 6



Obudziły mnie promienie słoneczne wdzierające się przez okno. Poranek był zachwycająco piękny. Nie spodziewałam się takiej pogody sądząc po wczorajszej, wydawało mi się, że zanosiło się na kilka dni ulewy, której ja tak nie znoszę. Uwielbiam słońce i gdybym miała wybierać między latem, a zimą zdecydowanie wybrałabym lato pomimo, iż lubię święta Bożego Narodzenia. Ale nie o tym mi teraz myśleć. Powoli otworzyłam oczy przyzwyczajając się do światła dziennego. Obróciłam głowę w bok, by spojrzeć na zegarek, ale nie było go na miejscu. Dopiero potem przypomniało mi się, że nie jestem w swoim pokoju, a nawet gorzej nie jestem w swoim domu, mieście, kraju..Sięgnęłam w myślach do wydarzeń, które miały miejsce kilka godzin temu, zaczynając od przyjazdu do Londynu, kończąc na nieprzyjemnej rozmowie z Malikiem. Zaraz, zaraz przecież ja właśnie znajduje się w pokoju tego debila. Tak naprawdę nie wiem czemu tak na niego mówię, w sumie on mi chyba niczego złego nie zrobił. Może naprawdę przechodził tylko obok i usłyszał to czego nie powinien..... Tak czy inaczej na razie nie mam powodów, aby myśleć, że to co mówi chłopak jest prawdą.
 Mozolnie podniosłam się do pozycji siedzącej rozglądając się po pokoju, w którym się znajdowałam. Byłam sama, a wokół mnie walały się ubrania Zayn'a, widocznie jest bałaganiarzem. Wstałam i podeszłam do walizki. Wyciągnęłam ubrania i ruszyłam w stronę łazienki znajdującej się na korytarzu. Chwyciłam za klamkę, ciągnąc drzwi w swoją stronę, potem szybko weszłam do środka zamykając się od zewnątrz i odwróciłam się w stronę lustra. Wyglądałam strasznie, nie dało się tego opisać.
-Trzeba to ogarnąć-powiedziałam smutno i wtedy usłyszałam śmiech tej osoby, której nie chciałam widzieć w ogóle na oczy.
Odwróciłam się i zobaczyłam zadowolonego Malika, leżącego w wannie.
-I z czego się tak cieszysz? Nie masz łazienki w pokoju? Nie mówiąc już o tym, że w drzwiach jest taki mały zameczek który można przekręcić, aby uniemożliwić wejście do środka drugiej osobie!-fuknęłam, a ten nadal nie przestawał się śmiać-Ugh jesteś niemożliwy..
Wyszłam z pomieszczenia, głośno trzaskając drzwiami. Nie wiem o co mu chodzi, ale jednego jestem pewna. Nie zamierzam z nim rozmawiać przez najbliższy czas. Ubrałam się i zeszłam na dół, gdzie znalazłam El i Louis'a, Oliwię, Niall'a, Liam'a no i Harry'ego. Wszyscy siedzieli przy stole i głośno rozmawiali. Kiedy weszłam do pokoju momentalnie zwrócili głowy w kierunku mojej osoby.
-O hej, zjesz z nami?-spytała dziewczyna delikatnie się uśmiechając.
-Hej! Nie, dziękuję.-odwzajemniłam uśmiech-Przyszłam tylko spytać za ile Niall będzie gotowy do wyjścia. Chciałabym jak najszybciej jechać do domu.
-Dokończę jeść i możemy ruszać.-odpowiedział wkładając do buzi następny kęs śniadania.
-Ok. To ja pójdę się spakować i zaraz schodzę.-wyminęłam Zayn'a który właśnie zbiegł ze schodów i sama wkroczyłam na stopnie, by znaleźć się na górze. Skręciłam w prawo w kierunku pokoju Malika i weszłam podchodząc do łóżka, gdzie leżała moja torba. Włożyłam do niej telefon i ładowarkę, a także kosmetyczkę z przedmiotami niezbędnymi do makijażu. Odwróciłam się, by ruszyć w kierunku walizki w której chciałam umieścić resztę rzeczy, gdy do moich uszu dobiegł męski głos
-Przysłali mnie po walizki-oznajmił lokowaty.

                                                                       ***

- Dom jest umeblowany, a lodówkę macie zapełnioną po brzegi, więc z zakupami nie musicie się spieszyć.-odezwał się Niall-Są dwa pokoje z łazienkami i jedna wspólna. Oprócz tego jeszcze dwa gościnne, duży salon i kuchnia. Mam nadzieję, że dobrze będzie się wam mieszkało.
-Nie wątpię, skoro to ty kupowałeś ten dom.-zaśmiała się Oliwia.
Od pewnego czasu jej nie poznawałam. Odkąd wyjechałyśmy z Polski jest jakaś inna, szczęśliwa, wesoła, uśmiechnięta. Myślę, że ten wyjazd dobrze jej zrobi.
Za 10 minut byliśmy już na miejscu. Moim oczom ukazał się piękny duży dom z basenem i małym ogródkiem. Muszę przyznać, że Niall ma gust, temu nie da się zaprzeczyć. Nigdy nie widziałam czegoś piękniejszego, a ten fakt, iż to mój domek był jeszcze bardziej piękniejszy. Ten prezent urodzinowy podobał mi się najbardziej ze wszystkich. Moi rodzice naprawdę musieli się wykosztować, a w ogóle dom jak dom, ale w Londynie? Musiał być bardzo drogi.
-Ty sobie Niall żartujesz?-pisnęła blondynka stojąca obok mnie z rozwartą buzią-To jest to cudo?              
 -Widzę, że dom podoba się nie tylko mnie.-wykrzyknęłam i rzuciłam się chłopakowi na szyję mocno go ściskając.
-Udusisz mnie!-powiedział cicho, ale z uśmiechem na twarzy.-Zapraszam do środka.
Kiedy przekroczyłam próg domu moim oczom ukazał się mały przedpokój urządzony w nowoczesnym stylu.
Idąc dalej ujrzałam kuchnie, również nowoczesną, ale w nieco jaśniejszych kolorach.
W domu... przepraszam MOIM domu znajdował się też salon połączony z jadalnią i mała łazienka, także w jasnych barwach.

Nie czekając dłużej pobiegłam na górę, by móc zobaczyć w końcu mój nowy pokój. Otworzyłam pierwsze, lepsze drzwi i  .....  zamarłam. W wystroju pomieszczenia przeważały moje ulubione kolory czyli biały, czarny, a przede wszystkim szary. Pod ścianą stało nieduże biurko, nad nim
wisiały półki, a obok wisiał telewizor pod którym stała komoda. Po drugiej stronie znajdowało się ogromne łóżko o jakim zawsze marzyłam-w końcu się wyśpię! Nie wiedząc dlaczego od razu rzuciłam się na łóżko. 


Usłyszałam cichy śmiech, a następnie głos mojego kuzyna.
-Tak, to jest twój pokój.-odwrócił się teatralnie w tył i podsuwając rękę pod usta szepnął z uśmiechem na twarzy-Jest większy niż ten Oliwii.
-Głuptas-prychnęłam-Niall, przyniósł byś nasze walizki z samochodu?
-Pewnie-odpowiedział chłopak i ruszył w stronę drzwi.
 Zauważyłam jeszcze dwie pary drzwi znajdujących się w tym pokoju. Wstałam z łóżka i ruszyłam otwierając pierwsze drzwi. Pomieszczenie to, zwane garderobą było dość duże i jasne, ponieważ znajdowało się tam ogromne okno z widokiem na ogród.
Wyszłam z pomieszczenia kierując się w stronę drugich drzwi. Uchyliłam je lekko, a moim oczom ukazała się mała, skromna, ale tak samo jak reszta domu bardzo nowoczesna łazienka z dużą wanną.
-O tu jesteś!-usłyszałam ponownie głos Niall'a-Walizki postawiłem na korytarzu, a ja już będę leciał. Harry dzwonił, że mamy obgadać parę spraw. Do zobaczenia.
-Dziękuje za wszystko!-odpowiedziałam i dałam Horan'owi soczystego buziaka w policzek.
Kiedy chłopak opuścił pomieszczenie rozejrzałam się jeszcze po okolicy mojego pokoju i poszłam po walizki. Przyciągnęłam je do garderoby i wyciągnęłam z nich świeże ubrania i kosmetyczkę. Ruszyłam w kierunku łazienki, by następnie napuścić wody do wanny. Zdjęłam z ciała wczorajsze ubrania i zanurzyłam się w gorącej wodzie. Odprężająca kąpiel może zdziałać cuda, od razu poczułam się lepiej i odzyskałam chęć do życia po porannym incydencie. Wyszłam z wanny i posmarowałam ciało balsamem. Ubrałam się w czyste, wygodne ciuchy i rozczesałam włosy, po czym lekko wysuszyłam je suszarką i związałam w koczka.
Wyszłam z łazienki i skierowałam się do kuchni. Wciąż nie wieżę, że jestem w Londynie i że będę mieszkać tu dwa miesiące. Mam nadzieję, że nie będę miała żadnych kłopotów ani problemów.
Moja przyjaciółka stała koło blatu i mieszała coś w szklanej misce.
-I jak ci się podoba?-zapytałam
-Jest cudownie.-odpowiedziała uradowana-Co teraz będziesz robić?
-Hmm, chciałam się rozpakować, bo skoro mamy zrobione zakupy to nie  musimy zajmować się sprawami organizacyjnymi, a chce mieć rozpakowywanie jak najszybciej z głowy-odpowiedziałam jednym tchem-A teraz zgłodniałam. Co tam masz dobrego?
-Sałatkę owocową, chcesz?-zapytała wyjmując widelce, a ja pokiwałam głową w górę i w dół na znak, że zjem razem z nią.-To w takim razie ja też pójdę się rozpakować, ale potem razem się poopalamy w ogródku, co ty na to?
-Nie wiem, nie wiem..-burknęłam,a potem szybko dodałam, gdy dostrzegłam zdziwioną minę mojej towarzyszki-nie wiem czy chce, aby te fałdy ujrzały światło dzienne-wskazałam na brzuch.
-Jeszcze jedno słowo i wyprowadzę się do Niall'a!-zagroziła śmiesznie palcem.
Roześmiałam się i zaczęłam konsumować sałatkę. Po skończonym posiłku wróciłam do siebie do pokoju, by zająć się rozpakowywaniem mojej walizki. Weszłam do garderoby i schyliłam się, aby ją rozpiąć. Po kolei wyjmowałam ciuchy zaczynając od spodni i układałam je na półkach. Potem jeszcze poukładałam buty, a na koniec włożyłam do pudełek szaliki, bandamki i paski. Na komodzie w pokoju postawiłam zdjęcie rodziców i Kamila oraz szkatułki z biżuterią. Chwyciłam za kosmetyczki i już chciałam udać się do łazienki, gdy na półce nad biurkiem zauważyłam fotografię.
Podeszłam bliżej i wzięłam do ręki szklaną ramkę. Zdjęcie przedstawiało mnie i Niall'a. To było takie słodkie i urocze, że aż nie mogłam się powstrzymać od śmiechu. Nagle jednak przerwałam, bo usłyszałam ciche pukanie do drzwi.
-Proszę!-krzyknęłam, a zaraz potem pożałowałam, że pozwoliłam tej osobie wejść. W drzwiach widniała sylwetka Zayn'a.
-Co ty tutaj robisz?
-Oliwia mnie wpuściła.-odparł z uśmiechem.-A przeszkadzam ci?
-Trochę? Po co przyszedłeś?-spytałam rozdrażniona.
-Chciałem cię zobaczyć-znowu się uśmiechnął.
-Jaja sobie robisz? Widzieliśmy się jakieś cztery godziny temu!-byłam nie ugięta, nadal trzymając kosmetyczkę w ręce ruszyłam do łazienki.
-Nat, przestań krzyczeć!-zaczął z podniesionym głosem wchodząc za mną do pomieszczenia-Nie przyszedłem tu żeby się z tobą kłócić.
-Nie wierze.-pokręciłam głową-To przepraszam bardzo, ale co ty teraz robisz?
Malik ruszył w moim kierunku, a ja nieco się cofnęłam jakbym się czegoś obawiała. Złapał mnie za nadgarstki i przyciągnął do siebie mocno przytulając. Zupełnie nie wiem po co to zrobił, ale widocznie niektórych sytuacji nie umie wytłumaczyć słowami. Swoją drogą nie wiem czumu jestem na niego zła, bo to przecież ja tak naprawdę zaczęłam tą kłótnię.
-Przepraszam-wyszeptał po chwili ciszy.
-A masz za co?-zapytałam tak samo cicho jak on-Bo tak naprawdę to chyba ja pierwsza zaczęłam się z tobą kłócić, ale dopiero teraz to zrozumiałam.
-Masz powody, żeby być na mnie zła. Moje zachowanie rano i wczoraj było...Po prostu nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, dlatego jedyne słowo jakie nasuwa mi się teraz na język to słowo 'przepraszam'. Oczywiście licze się z tym, że możesz mi nie wybaczyć, bo przecież masz prawo, ale chce żebyś wiedziała, że jest mi naprawdę przykro i..
-Przestań już.-przerwałam-Rozumiem...
Nastała cisza, a my patrzyliśmy sobie w oczy. Jego brązowe tęczówki są takie..jakby to..magiczne, czarujące, jedyne w swoim rodzaju.
Nadal nie mogę go rozgryźć. Nie wiem dlaczego mu tak zależy, bo tak naprawdę mógłby się ode mnie odczepić i omijać mnie szerokim łukiem, ale on...I właśnie w tym momencie zauważyłam, że nadal stoimy w mojej łazience, przytuleni do siebie. Szybko i delikatnie wyswobodziłam się z objęć mulata i jak gdyby nigdy nic zaczęłam rozpakowywać kosmetyczkę, ustawiając na półkach butelki z różnego rodzaju płynami. Chłopak przyglądał się każdemu mojemu ruchowi, a ja czułam się nie zręcznie.
-Czemu się na mnie patrzysz?-nie wytrzymałam w końcu i spytałam, a ten od razu odwrócił głowę w drugą stronę.
-Ja? Na ciebie? Skąd..-wymruczał na co oboje wybuchnęliśmy śmiechem.-Słuchaj, chłopaki mi kazali zapytać was czy nie pojechałybyście z nami na kilka dni za miasto. Jutro kończymy nagrywanie i chcielibyśmy odpocząć. A tak w tym samym towarzystwie to nudno. Będzie jeszcze El i Dan z dziewczyn.
-Jakie nagrywanie?-wyrwałam
-Wiesz, skoro jesteśmy zespołem to znaczy, że śpiewamy, a skoro śpiewamy to śpiewamy piosenki.-odetchnął i kontynuował-Piosenki najczęściej nagrywamy, tworząc płytę, żeby potem zarobić pieniądze. Przecież to normalne.
-Jak to jesteście zespołem?-zapytałam, ale zanim Malik zdążył odpowiedzieć przypomniało mi się to o czym nie pamiętałam-A no tak! One Direction! Zupełnie o tym zapomniałam.
-Haha. Śmiesznie wyglądasz-odpowiedział i dźgnął mnie palcem w brzuch-To jak jedziecie?

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Siemanko! W końcu dodaje, już nie mogłam się doczekać kiedy napisze ostatnie zdanie. :) Mam nadzieje, że ktoś przeczyta. Jak się podoba? Jak myślicie zgodzi się na wyjazd? Odpowiedzi zostawiajcie w komentarzach. ;3 Przepraszam za błędy.

Daria :**

PS. Zapomniałabym złożyć wam życzeń.
Kochane, wszystkiego co najlepsze, dużo szczęścia i zdrówka,
Życzę wam również, aby spełniły się wasze marzenia,
A przede wszystkim One Direction w Polsce!!




10 komentarzy:

  1. Booooooooskie *,*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :* Wesolych :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawde fajne opowiadanie :) wesołych świąt !<3 /Doooooooooomi

    OdpowiedzUsuń
  4. Mega => Malik ! :-* <3
    Merry christmas and happy new year :-D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jej .! Jakie słit zdj chłopców =3 fajnie napisane

    OdpowiedzUsuń
  6. Też chce do Londynu hahahaha XD*-*
    A tak serio serio to coraz lepiej piszesz:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super pościk =} =] =*

    OdpowiedzUsuń
  8. Pewnie, że nam się podoba ! ;-) :-*
    Pozdrowienia od Laury ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie poddawaj sie nigdy :) fajnie piszesz i udostepniaj gdzie sie tylko da link do tw bloga :) pozdrawiam i czekam na nastepny rozdzial :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak słodko napisane! => =3

    OdpowiedzUsuń