-Nie wiem czy dobrze robię...-zawahałam się-ale niech będzie, ja się zgadzam. Musisz jeszcze zapytać Oliwię.
-Okey, ale ja już muszę spadać, pogadasz z nią?-popatrzył na mnie błagalnym wzrokiem.
-No dobra idź już, zadzwonię jeszcze potem do Niall'a-uśmiechnęłam się.
-A czemu nie do mnie?
-Spadaj!!-krzyknęłam i rzuciłam w niego poduszką leżącą na łóżku, a ten z wielkim krzykiem wybiegł z pokoju, natomiast ja wróciłam do łazienki.
***
Ostatnie dni spędziłam w domu z Oliwią. Myślę, że nasza przyjaźń na tym zyskała, ponieważ w końcu miałyśmy czas, żeby na spokojnie porozmawiać. W Polsce było to niemożliwe. Szkoła, nauka, zajęcia pozalekcyjne, dom, obowiązki to nie są jedyne rzeczy, które stawały nam na przeszkodzie. W Londynie natomiast byłyśmy na wakacjach i wcale nie śpieszyło nam się do obowiązków, a jeżeli już trzeba było coś zrobić to robiłyśmy to razem. Często odwiedzali nas chłopcy i El, by omówić wszystkie punkty naszego wyjazdu. Muszę przyznać, że Eleanor to bardzo miła, wesoła i zawsze skłonna do pomocy dziewczyna. Louis ma wielkie szczęście, że na nią trafił. Ostatnio bardzo polubiłam też Zayn'a. Tak jak już sobie postanowiłam, poznałam go lepiej i muszę stwierdzić, że wcale nie jest taki zły. Na dłuższą metę wydaje się być przyjazną i zabawną osobą, zresztą cały ich zespół nie wiele się od siebie różni pod tym względem. Czasami zachowują się jak małe dzieci i tak naprawdę to tylko wzrost i wiek ich usprawiedliwia od tego, żeby przypadkiem nie pomylić ich z jakimś dzieckiem w sklepie z zabawkami.
Kiedy tylko otworzyłam oczy zorientowałam się, że nie leże w swoim cieplutkim łóżeczku. Siedziałam w samochodzie między Oliwią, a Zayn'em. Moja przyjaciółka siedziała z głową na szybie i z zamkniętymi oczami wsłuchiwała się w dźwięki piosenek wydobywających się z jej czarnych słuchawek, zaś Zayn z zawziętością wpatrywał się w krajobrazy za oknem. Rozmyślałam tak jeszcze długo do puki nie przypomniało mi się, że moja głowa spoczywa na ramieniu chłopaka. Szybko wybrnęłam z tej sytuacji, gwałtownie podnosząc głowę na co Malik spojrzał na mnie i cicho się roześmiał. Nagle poczułam jak wszystko zawirowało mi w żołądku i jedyne słowa, które dałam radę wyrzucić były skierowane w stronę Lou, który kierował pojazdem.
-Możemy się zatrzymać?
Wtedy chłopak gwałtownie zahamował i skręcił na mały podjazd, który znajdował się na uboczu. Dziękowałam Bogu, że on tam był, gdyby nie to niechcący zabrudziłabym autko Tomlinson'a z czego nie byłby chyba zadowolony. Szybko wyskoczyłam z samochodu i wbiegłam w głąb lasu, by znaleźć się jak najdalej od tych nieprzyjemnych zapachów spalin. Schyliłam się nieco, opierając ręce na kolanach, które kołysały się lekko na boki. Głęboko odetchnęłam, wdychając świeże powietrze przez nozdrza, aż do płuc.
-Wszystko w porządku?-uniosłam głowę i zobaczyłam szczupłą sylwetkę dziewczyny Louis'a.
-Tak, wszystko okey-mruknęłam ze szczerym uśmiechem na ustach-Fałszywy sygnał. Mam chorobę lokomocyjną i zapomniałam wziąć tabletki.
-Będziemy jechać jeszcze około dwudziestu minut-zakomunikowała podając mi do ręki małą butelkę wody mineralnej.-Napij się przynajmniej.
Wykonałam grzecznie polecenie brunetki i razem wróciłyśmy do pojazdu. Dalsza droga przebiegła bez żadnych komplikacji i w zadziwiająco szybkim czasie dotarliśmy na miejsce. Wszyscy wyszli z samochodu i zaczęli wyciągać swoje bagaże z bagażnika. Podeszłam bliżej i już chciałam złapać za ucho od mojej torby, gdy ktoś mnie uprzedził. Tym kimś okazał się Malik, który po wykonanej czynności ruszył w kierunku domku. Podążyłam jego drogą i zatrzymałam się tuż obok Danielle.
-A więc są trzy pokoje dwuosobowe i jeden trzyosobowy-przewodniczył Louis-Wychodzi na to, że w dwuosobowych będą Dan z Liam'em, ja z El i Nat z Oliwią, a chłopaki w trzyosobowym.
-A kto ci powiedział, że ja nie chce być na przykład z Natalie?-burknął Harry i spojrzał się na mnie z chytrym uśmieszkiem.
-A kto ci powiedzi, że Nati chce być na przykład z tobą?-wtrącił Zayn-Wydaje mi się, że powinniśmy zostać przy propozycji Louis'a.
-Mi też się tak wydaje-rzucił Niall.
-To może teraz chodźmy się ogarnąć i za pół godziny wychodzimy na plażę, co wy na to?-głos zabrała Eleanor.
-To jest świetny pomysł-poparłam ją-To za trzydzieści minut w tym miejscu.
Wszyscy się rozeszli, a ja ruszyłam w stronę Malik'a i wyrwałam mu z dłoni mój bagaż, a następnie wbiegłam po drewnianych schodkach do środka. Salon był nieduży. Mieściła się tam sofa i barek, a na ścianie wisiał telewizor. Dalej znajdowała się również mała kuchnia w której były wszystkie niezbędne rzeczy do przygotowania posiłku. Weszłam po schodach na górę i wtedy z jednego z pokoi wychyliła się blondynka.
-Nati, chodź. Tu jest nasz.-krzyknęła w moją stronę.
Poszłam w kierunku Oliwi. Nasz pokój był nawet spory. Stały tam dwa łóżka, które już teraz zostały połączone przez moją przyjaciółkę. Była tam też duża szafa, do której włożyłam moją torbę, od razu po wyjęciu czystych ciuchów i stroju kąpielowego. Uznałam, że jest tak piękna pogoda, iż grzechem byłoby ją zmarnować.
-Będziesz się ze mną opalać?-spytałam dziewczyny, która też wyciągała coś ze swojego plecaka.
-Taak!-odpowiedziała uradowana-W końcu zmądrzałaś.
-Lepiej się tak nie ciesz.-fuknęłam i weszłam do łazienki-Mogę łatwo zmienić zdanie.
Zdjęłam z siebie ciuchy i weszłam do kabiny. Szybki prysznic dobrze mi zrobił. Po wyjściu nasmarowałam moje nogi olejkiem i założyłam mój nowy strój.
Na to zarzuciłam krótkie dżnsowe spodenki i biały top, a włosy związałam w luźnego koka. Wyszłam z pomieszczenia i chwyciłam za moją torebkę plażową, by włożyć tam krem na opalanie i inne najpotrzebniejsze rzeczy. Na koniec założyłam już tylko japonki i gotowa czekałam, aż moja towarzyszka skończy się przebierać.
-Już jestem.-usłyszałam znajomy mi głos i mozolnie podniosłam swoje cztery litery z wygodnej, miękkiej pościeli.-Możemy wychodzić.
Zbiegłyśmy po schodach i wyszłyśmy na podwórko. Na ganku stała ławka, na której siedział mój kochany kuzyn z bluzą, ręcznikiem i butelką wody w ręce. No i nie mógł zapomnieć oczywiście o żelkach. Nie pamiętam czy on od zawsze był takim żarłokiem, czy obudziło się to w nim dopiero teraz.
-Chcesz jednego?-pytanie, które padło z jego ust i ręka z paczką żelek skierowana była w moją stronę-Tylko nie mów nikomu, że ci dałem-wyszeptał.
-Nie dziękuje Horan'ku-wyszeptałam z uśmiechem tak samo jak on-Zjedz sam.
-Jak chcesz-ponownie szepnął i wrócił do swojej czynności, która sprawiała mu tyle frajdy.
Za kilka minut na dole pojawiły się również Eleanor i Danielle z Liam'em i Louis'em. Czekaliśmy już tylko na Harry'ego i Zayn'a, ale oni też nie długo zjawili się na dole. Wszyscy razem ruszyliśmy ścieżką pomiędzy drzewami. Ogółem znajdowaliśmy się w lesie, ale pomimo tego, że większość naszego terytorium zajmowały drzewa i krzewy to i tak było cholernie ciepło i słonecznie. Całą wycieczką kierował Harry, który podobno jako jedyny najlepiej znał drogę nad jezioro. Ja osobiście powoli zaczynałam w to wątpić, bo szliśmy już około czterdziestu minut. Nogi bolały mnie coraz bardziej i z minuty na minutę robiło się bardziej gorąco.
-Harry jesteś pewien, że dobrze idziemy?-krzyknęła Danielle, która szła zaraz za mną-Chce tam dotrzeć przed zmrokiem i jestem pewna, że nie tylko ja.
-Wiesz, wydaje mi się, że zaraz powinniśmy być na miejscu-mruknął-Nie martw się, wilki cię nie zjedzą.
***
-No w końcu!-krzyknęliśmy uradowani, gdy ukazał nam się ten piękny widok.
Cały horyzont pokrywała tylko błękitna tafla wody, piasek i drzewa.
-Nie wiem jak ty, ale ja odrazu idę się kąpać-krzyknęła uradowana Oliwia.
-Ja jednak nie jestem tym zainteresowana i więcej mnie nie namawiaj-odpowiedziałam krótko.
Przeszliśmy jeszcze kawałek plażą, żeby znaleźć się na przeciwko pomostu. Rozłożyłam swój ręcznik na piasku i zaczęłam powoli zsuwać z bioder spodenki, a następnie wysunęłam nogi w przód siadając w stronę słońca.
-Nawet sobie nie żartuj dziewczyno-powiedziała blondynka rozkładając ręcznik koło mojego-Mówiłaś, że będziesz się opalać i mówiąc to miałaś na myśli tylko nogi?
-Tak? Wiele razy ci powtarzałam, że nie podoba mi się moje ciało-odsapnęłam.
-Natalia!-dziewczyna wykrzyczała moje imię-Jesteś chuda jak patyk. Obiecałaś mi, że nie będziesz się już odchudzać.
-Przecież dotrzymuje obietnicy! O co ci chodzi?-jak dobrze, że reszta naszej 'załogi' nie rozumie naszej rozmowy.
-Chodzi mi o to, że mając tak płaski brzuch i zgrabne, długie nogi powinnaś nie przejmować się opinią innych-zaczęła-Jak ty chcesz zostać modelką skoro sama się sobie nie podobasz?-dokończyła i odeszła w stronę jeziora gdzie bawiła się już reszta grupy.
Nie tracąc czasu ściągnęłam koszulkę i ułożyłam się na brzuchu. W końcu moja przyjaciółka ma chyba racje. Ona zna mnie najlepiej i wydaje mi się, że mogę jej zaufać. Postanowiłam, że będzie jeszcze czas na kąpiele i dziś zajmę się tylko wylegiwaniem na kocu. Bardzo lubię lato i mogłabym leżeć tak przez cały dzień. To jest najlepszy sposób na odpoczynek- leżenie i wygrzewanie się na słońcu. Zamknęłam oczy i zaczęłam wsłuchiwać się w śpiew ptaków. Było tak przyjemnie, że jak zwykle mogłabym nigdy z tamtąd nie wychodzić. Niestety tą rozkosz przerwały nieprzyjemne, zimne kropelki wody, które opadły na moje plecy.
-Wariatko, mówiłam ci już, że nie wchodzę dziś do wody, zrozumiesz to w końcu?-warknęłam przez zęby.
-Może to ja się mylę, ale wydaje mi się, że nie wyglądam na wariatkę-usłyszałam męski, zachrypnięty głos i gwałtownie odkręciłam głowę w stronę, z której dochodził ten dźwięk.
-Aa, to ty Zayn...Sorry-wymamrotałam cicho.
-Chodź do nas, nie siedź tu sama-zawołał na odchodne i pobiegł w kierunku wody z wielką piłką plażową. Niechętnie wstałam z ręcznika i stawiając stopy na gorącym piasku weszłam na drewniane deski pomostu. Stawiając nogę za nogą powoli znalazłam się w miejscu gdzie Zayn, Niall, Oliwia i cała reszta grali w najlepsze. Usiadłam na pomoście zamaczając stopy w chłodnej, ale przyjemnej wodzie. Wpatrywałam się w krajobraz i nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za nogi. Potem znalazłam się w wodzie, zaczęłam się dławić i histerycznie machać rękoma. Próbowałam wydostać się na powierzchnię na dłużej niż pięć minut, ale bez rezultatów. Kiedy znów zanużyłam się pod wodę poczułam na nadgarstkach czyjeś dłonie, które potem mocniej pociągnęły mnie w górę i wynurzyły spod wody. Momentalnie znalazłam się w ramionach Zayn'a. Cały czas się trzęsłam i nie mogłam uspokoić oddechu. To co teraz przeżyłam było nie do opisania. Chłopak delikatnie pogładził moją twarz i powoli postawił mnie na ziemi.
-Spokojnie, już dobrze-szepnął mi do ucha.
-Dlaczego ona...-usłyszałam głos Styles'a.
-Ona nie umie pływać idoto!-wydarła się na niego Oliwia-Lepiej najpierw się zastanów zanim znów zrobisz coś głupiego.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Heej, sorka że tak długo kazałam wam czekać, ale w tamtym tygodniu nie chcący usunęłam rozdział, który miałam dodać. Dziś może trochę późno, ale jestem z nowym. ;) Jak się podoba? Bo mi osobiście nie najlepiej i wydaje mi się, że jest krótszy niż pozostałe. :/
Buziaki
Daria :**
PS. Przepraszam za błędy. <3
Świetne! Czekam na więcej. :**
OdpowiedzUsuńWyrypisty !!!"!!!! Tez czekam na wiecej ;))
OdpowiedzUsuńSuper =)) =* Czekam na nexta =>
OdpowiedzUsuńRozdział 7 wymiata :D *,*
OdpowiedzUsuńSlodcy oni !! :****
OdpowiedzUsuńCzekamy na nastepny ! =} :-P ten bys swietny B-)
OdpowiedzUsuńRozdział 8 zaczęłam pisać już w tą sobotę, ale dużo go nie napisałam. Teraz koniec półrocza, dużo testów co równa się z masą nauki, więc naprawdę sama nie wiem kiedy coś wyklikam. Ale pewna jestem, że albo będzie to za długi, długi czas, albo napisze coś w tym tygodniu i będzie to bardzo krótkie, nudne i bezsensu. Nie mam weny. :/ Postaram się jak najszybciej. :*
UsuńPozdrawiam ;))
Ty nigdy nie piszesz bez sensu :* uwielbiam tw opowiadania :) rozumiemy ;) pozdrawiam =>
OdpowiedzUsuńWlasnie zgadzam sie ! Ty nie piszesz nudno ani bez sensu. Twoje notki daja mi usmiech na twarzy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, to miłe z waszej strony. Rozdział postaram się dodać w weekend, ponieważ zaczynają się u mnie ferie. Będę miała więcej czasu i może wena sie znajdzie. :) <33
UsuńSuuuuper ! :) czekamy! *.*
OdpowiedzUsuń